Daria i Piotr, Sesja Narzeczeńska
Sesja narzeczeńska nad Wisłą wiosną to bardzo wdzięczny temat. Mam słabość do wyrzeźbionego czasem nadrzecznego krajobrazu, w którym brak widocznych znaków cywilizacji. Powalone drzewa, jeziorka, plaże, wydmy… W takim otoczeniu obecność człowieka eksponuje się sama przez się. Dlatego, gdy Daria i Piotr odezwali się do mnie, wiedziałem w jakie miejsce ich zabiorę – tam, gdzie nie zawsze można wejść w białej sukni. To ten fajny moment gdy narzeczeni są już na fali emocji związanych z zbliżającym się ślubem, ale jeszcze bez strachów i stresów. Warto wykorzystać ten czas. Mam wrażenie, że z Darią i Piotrkiem uchwyciliśmy esencję przygody w dwoje, z dala od ludzi. Sprzyjały nam również ciała niebieska – piękny zachód słońca, a później pełnia księżyca, którą możecie zobaczyć na ostatnim zdjęciu. : ) Jeśli też chcecie sesję narzeczeńską, odezwijcie się do mnie przed ślubem.
Pomysły i inspiracje
Zamiast zbierać masę inspiracji, wymyślcie konwencję. Nie są potrzebne żadne rekwizyty – najlepsze pomysły na sesję narzeczeńską przychodzą, gdy działamy w oparciu o jedno hasło. Niech to będzie „offroadowa przygoda”, „romantyzm” i „czułość”. Zbędne przedmioty będą tylko kradły czas. Oczywiście może pojawić się pytanie – jak się ubrać? I odpowiedź jest jedna – wygodnie i jak najprościej. A najlepiej spójnie ze swoim partnerem. Pamiętajcie też, że butów nie widać na zdecydowanej większości zdjęć i najlepiej zabrać te ulubione i wychodzone. Tak naprawdę najkonkretniejszą radę, jaką mogę Wam przekazać to zabranie ze sobą środka na owady. Zdjęcia, które widzicie niżej zostały przerwane przez nalot chmary komarów. Musieliśmy czmychnąć do najbliższego miasteczka po zabójczy sprej. Ale jak mawiają „to się wytnie” i już ubezpieczeni wróciliśmy do roboty. Warto było. Sesja narzeczeńska wiosną z pięknym zachodem słońca to coś, co ciężko odpuścić.
Fajna sesyjka, ładnie wykorzystane warunki :D